Czy testy na COVID-19 metodą „zdrap i powąchaj” mogą działać?

Chociaż szczepionki przeciwko COVID-19 są wprowadzane w Stanach Zjednoczonych, kraj ten jest nadal daleki od wyeliminowania wirusa. Brak odpowiednich testów nadal budzi obawy, zwłaszcza na obszarach wiejskich. Naukowcy z całego świata mają nadzieję opracować skuteczniejsze i dokładniejsze metody testowania COVID-19.

Niedawno zatwierdzone dwuletnie badanie zbada, w jaki sposób testowanie metodą drapania i wąchania może stać się niedrogą i dostępną metodologią testowania. Badania będą wspólnym projektem Penn State, University of Florida i Arizona State University. Będą finansowane przez Coronavirus Aid, Relief, and Economic Security (CARES) Act i National Institute of Health (NIH).

COVID-19 i zmysł węchu

John Hayes, doktor nauk , główny badacz w nadchodzącym badaniu i profesor nauk o żywności na Pennsylvania State University, mówi Health Life Guide, że utrata węchu jest specyficznym objawem wczesnej fazy zakażenia COVID-19.

„W przypadku zwykłego przeziębienia często tracisz pewne rzeczy, ‘rzeczy nie smakują dobrze’. Dzieje się tak, ponieważ w języku angielskim istnieje zamieszanie między zapachem, smakiem i aromatem oraz tym, jak definiujemy te terminy naukowo, a tym, jak przeciętna osoba ich używa” — mówi Hayes. „Nie pokrywają się one idealnie. Kiedy masz klasyczne przeziębienie, jesteś dosłownie zatkany, więc nic nie może płynąć przez twój nos”.

Niedobór sensoryczny i towarzysząca mu utrata smaku (ponieważ smak i węch są ze sobą nierozerwalnie powiązane) to jeden z nielicznych objawów COVID-19, który jest wyjątkowy. Inne wczesne objawy, takie jak gorączka, kaszel lub bóle ciała, mogą być objawami wielu chorób lub wirusów, od alergii po zatrucia pokarmowe.

Odbiornik AE2

Podczas gdy trwają badania nad związkiem między zapachem a COVID-19, David Brand, student studiów podyplomowych na Uniwersytecie Harvarda i członek Datta Lab, odkrył powiązanie między receptorami ACE2 a podtrzymującymi je komórkami podporowymi, co może być kluczowe w odkryciu przyczyny. 

„Receptor ACE2 to dziurka od klucza, której wirus używa, aby się przykleić…” mówi Hayes. „[On] wprowadza do niego białko kolca i używa go, aby dostać się do wnętrza komórki”.

Hayes wyjaśnia, że ​​receptor ACE2 jest silnie ekspresjonowany w niektórych komórkach w górnej części jamy nosowej. „Właściwie nie wydaje się, aby zakłócał działanie samych komórek receptora węchowego” — mówi. „Są komórki pomocnicze, które żyją tuż obok”.

Receptory węchowe są wyrażane na neuronach czuciowych węchu (OSN), które znajdują się tuż obok komórek podporowych. „Okazuje się, że same OSN nie mają wielu receptorów ACE2, ale komórki podporowe mają” — mówi Hayes. „Tak więc obecna hipoteza robocza jest taka, że ​​wirus atakuje te komórki i powoduje lokalne zaburzenie, miejscowy stan zapalny na samym szczycie jamy nosowej, który tymczasowo zakłóca zmysł węchu”.

Jak test mógłby działać

Badanie ma na celu rozpoczęcie testów terenowych w połowie stycznia. Zgromadzone zostaną informacje na temat dwóch testów. Jeden z nich będzie wykorzystywał skróconą wersję testu identyfikacji zapachów University of Pennsylvania Smell Identification Test (UPSIT), a drugi będzie wykorzystywał różne stężenia zapachów, aby określić najniższe stężenie, jakie uczestnicy mogą wyczuć.

Naukowcy mają nadzieję, że do końca badań uda im się ustalić, który test lepiej przewiduje zakażenie COVID-19.

Hayes i jego współpracownicy, Steven Munger , dyrektor Centrum Węchu i Smaku na Uniwersytecie Florydy oraz Cara Exten , adiunkt pielęgniarstwa na Penn State, zamierzają stworzyć zróżnicowaną pod względem etnicznym i rasowym grupę uczestników badania, wybierających osoby z północnej Florydy, Arizony i Pensylwanii, a także z innego ośrodka w górnym Środkowym Zachodzie.

Hayes twierdzi, że mimo iż testy zapachowe dawałyby fałszywie negatywne wyniki, możliwość łatwego i niedrogiego testowania dużych grup, takich jak szkoły i przedsiębiorstwa, nadal byłaby korzystna.

Rozwiązanie do długoterminowych testów?

Badanie ma dwuletni okres trwania, co otwiera pytanie, czy wdrażanie szczepionek sprawi, że wyniki staną się nieistotne. Hayes ma taką nadzieję, ale nadal widzi znaczącą wartość informacji, które można uzyskać z badań.

„Nawet gdy szczepionka zostanie wdrożona, nawet jeśli uda nam się obniżyć wskaźniki bazowe, nadal będziemy docierać do lokalnych ognisk” – mówi. „W tym celu testy zapachowe mogą być naprawdę świetne”.

Hayes podaje przykład college’u sztuk wyzwolonych w małym miasteczku z małym szpitalem regionalnym. „Masz 5000 studentów, a potem nagle wybucha epidemia, twoja zdolność do testowania każdego studenta, a następnie poddania go kwarantannie, nadal będzie bardzo zasobochłonna” — mówi. „Ale jeśli możesz dać wszystkim 5000 studentom paczkę z 14-dniowymi zdrapkami i kartami zapachowymi, to możesz to wykorzystać”.

Brak zasobów i koszt testów to problemy, które nadal stanowią wyzwanie dla społeczności na całym świecie. Nawet przy odpowiednim finansowaniu wdrażania szczepionek, obecne szacunki pokazują, że możemy nie osiągnąć globalnego poziomu szczepień do 2023 lub 2024 r.

Chociaż nie jest to pewny wskaźnik, analiza własnego węchu jest łatwo dostępna i bezpłatna. Hayes twierdzi, że codzienny test węchu w domu może być cennym narzędziem dla wielu osób. Samo sprawdzenie, czy czujesz zapach porannej kawy, swojego zwierzaka lub partnera, może być cennym wskaźnikiem wczesnego początku zakażenia COVID-19.

Informacje w tym artykule są aktualne na dzień podany, co oznacza, że ​​nowsze informacje mogą być dostępne, gdy to czytasz. Aby uzyskać najnowsze informacje na temat COVID-19, odwiedź naszą stronę z wiadomościami o koronawirusie .