Spis treści
Najważniejsze wnioski
- Oczekuje się, że emisje paliw kopalnych wzrosną, ponieważ rządy ożywiają gospodarki poprzez wspieranie firm gazowych i naftowych.
- Zanieczyszczenie plastikiem nasila się ze względu na utylizację jednorazowego sprzętu ochrony osobistej i odpady pochodzące ze zwiększonej liczby dostaw do domów.
- W związku ze skupieniem się na COVID-19, ważne działania wykonawcze mające na celu walkę ze zmianą klimatu zostały wstrzymane.
Gdy zeszłej zimy świat ogarnęły blokady związane z COVID-19 , wydawało się, że przyrodzie dano szansę na oddech: Los Angeles wyłoniło się spod grubej warstwy smogu, a kanały w Wenecji płynęły czystą, wolną od osadów wodą.
Wydawało się, że „uzdrawiająca” moc natury może być pozytywną stroną pandemii, ale tak się nie stało.
W miarę znoszenia ograniczeń i dostosowywania się ludzi (oraz polityk) do „nowej normalności” wielu ekspertów ostrzega, że wszelkie pozytywne skutki, jakie COVID-19 mógł mieć na środowisko, mogą być krótkotrwałe. W rzeczywistości niektóre z naszych wysiłków na rzecz zwalczania pandemii — czy to zakorzenione w środkach bezpieczeństwa, czy w ożywieniu gospodarczym — mogą pośrednio powodować negatywne konsekwencje klimatyczne.
Globalne emisje
Jednym z pierwszych wydarzeń zapowiadanych jako znak odkupienia klimatu była redukcja gazów cieplarnianych w marcu i kwietniu 2020 r. Wraz z wejściem w życie lockdownów ustał ruch lotniczy, zmniejszył się ruch samochodowy, a prace w fabrykach zostały wstrzymane. Emisje dwutlenku węgla — główne źródło globalnego ocieplenia — spadły o 17% w porównaniu z tym samym okresem w 2019 r.
Wraz z powolnym wychodzeniem społeczeństwa z lockdownów, emisje dwutlenku węgla również powróciły. W czerwcu 2020 r. emisje gazów cieplarnianych były tylko o 5% niższe niż w zeszłym roku. Łącznie Międzynarodowa Agencja Energetyczna szacuje, że wskaźnik emisji w 2020 r. zmniejszy się tylko o 6%.
Kilku ekspertów, w tym Will Steffen , emerytowany profesor Fenner School of Environment & Society w Australii, prognozuje jeszcze niższą liczbę — około 3–4%.
„Stopy dwutlenku węgla (CO2) będą rosły mniej więcej w tym samym tempie, jakie widzieliśmy w ciągu ostatnich dziesięciu lub dwóch lat” – mówi Health Life Guide Steffen, który pełnił funkcję pierwszego dyrektora Australian National University Climate Change Institute . „To niekoniecznie oznacza, że COVID-19 faktycznie pogorszy problem zmian klimatycznych w odniesieniu do emisji, ale nie zrobi to żadnej różnicy”.
W artykule opublikowanym na GatesNotes Bill Gates stwierdza, że redukcja byłaby znacząca tylko wtedy, gdyby miała miejsce co roku – co jest mało prawdopodobne.
„Rozważ, co jest potrzebne, aby osiągnąć tę redukcję. Ponad 600 000 osób zmarło, a dziesiątki milionów straciło pracę” — pisze Gates. „W kwietniu tego roku ruch samochodowy był o połowę mniejszy niż w kwietniu 2019 roku. Przez miesiące ruch lotniczy praktycznie ustał. Godne uwagi jest nie to, jak bardzo emisje spadną z powodu pandemii, ale jak mało”.
Ruch drogowy i transport publiczny
Ilość korków na drogach wraca już do poziomu sprzed pandemii, a może nawet wzrosnąć, ponieważ ludzie rezygnują z transportu publicznego i usług współdzielenia przejazdów, aby uniknąć potencjalnych zagrożeń infekcją.
Wczesne dane ilustrują przejście na korzystanie z samochodów prywatnych. W czerwcu Metropolitan Transportation Authority (MTA) w Nowym Jorku — jednym z najbardziej zatłoczonych systemów metra na świecie — odnotowało spadek liczby pasażerów o 74%. Podobne spadki odnotowano w transporcie masowym w całym kraju.
Mimo że ruch lotniczy spadł z powodu ograniczeń w podróżowaniu, Steffen twierdzi, że ruch lotniczy stanowi jedynie niewielką część emisji pochodzących z transportu, a większość zanieczyszczeń związanych z podróżowaniem pochodzi ze spalin drogowych.
Ponieważ coraz więcej miejsc pracy odchodzi od polityki pracy zdalnej, Steffen obawia się, że miasta zostaną przytłoczone ruchem samochodowym, co, jak twierdzi, dzieje się już w kilku miastach w Australii, gdzie ludzie częściej korzystają z samochodów prywatnych niż z transportu publicznego. „Myślę, że jeśli chodzi o transport, wynik będzie mieszany” — mówi Steffen. „Nie wiem, jaki będzie ogólny wynik, ale biorąc pod uwagę, że podróże samochodowe są większym emitentem niż podróże lotnicze, podejrzewam, że każda zmiana, którą wprowadzimy w zakresie ograniczenia podróży lotniczych, zostanie anulowana lub przekroczona przez ludzi, którzy częściej korzystają z samochodów, a rzadziej z transportu publicznego”.
Emisje spowodowane przez przemysł
Istnieją również obawy dotyczące przyszłych emisji, ponieważ światowi liderzy próbują zrehabilitować dotknięte kryzysem gospodarki. Na przykład rząd USA wstrzykuje pieniądze do przemysłu paliw kopalnych poprzez nadzwyczajne dotacje. Wiele firm zajmujących się paliwami kopalnymi, ropą i gazem otrzymało specjalne przywileje i miliardy dolarów finansowania.
Łącznie ponad pół biliona dolarów ma zostać zainwestowane w przemysł węglowy na całym świecie — mimo że inwestowanie w energię odnawialną byłoby tańsze.
Chociaż intencją jest tworzenie miejsc pracy w wierceniu, górnictwie i tworzeniu rurociągów, osiągnięcie tego celu może spowodować spustoszenie w środowisku. Kraje takie jak Chiny, których poziom emisji powrócił do poziomu sprzed pandemii, niedawno zezwoliły na rozwój wielu elektrowni węglowych.
„To dobry przykład tego, jak kryzys COVID-19 w rzeczywistości znacznie pogarsza środowisko” — mówi Steffen. „Nasze rządy chcą przeznaczyć mnóstwo pieniędzy podatników na wsparcie dużej ekspansji przemysłu gazowego. Przemysł gazowy jest dużym emitentem gazów cieplarnianych, szczególnie metanu, który jest bardzo niebezpieczny. W tym przypadku COVID-19 przyspieszy zmianę klimatu”.
Związek między zmianami klimatycznymi a pandemiami
Globalne ocieplenie, wylesianie, degradacja gruntów rolnych i utrata różnorodności wypychają zwierzęta z ich naturalnych siedlisk i narażają je na kontakt z ludźmi. To zwiększa prawdopodobieństwo przenoszenia chorób odzwierzęcych ze zwierząt na ludzi. Tak stało się w przypadku SARS-CoV-2 i nietoperzy, które są nosicielami setek koronawirusów.
Choroby przenoszone przez owady, nazywane chorobami wektorowymi, również mają związek ze wzrostem temperatur, ponieważ mogą rozprzestrzeniać się na nowe terytoria.
„Kiedy wszystkie te wydarzenia mają miejsce na całym świecie, tworzymy środowisko, w którym istnieje bliższa interakcja między ludźmi a wszystkimi rodzajami dzikich zwierząt” — mówi Health Life Guide William Schaffner, doktor medycyny, profesor medycyny w Wydziale Chorób Zakaźnych na Uniwersytecie Vanderbilt. „Oznacza to, że wchodzimy w bliższy kontakt z wirusami, które wpływają na te populacje zwierząt i które mogą być przenoszone przez owady. Ryzyko nowego wirusa, który może być przenoszony przez ludzi, wzrasta, gdy dochodzi do zmiany klimatu. Prawdopodobnie miało to miejsce w przeszłości i prawdopodobnie będzie miało miejsce w przyszłości wraz z wprowadzeniem wirusów zwierzęcych i wirusów przenoszonych przez owady do organizmu człowieka”.
Wzrost zanieczyszczenia plastikiem
Wraz ze wzrostem wykorzystania jednorazowego sprzętu ochrony osobistej (PPE), takiego jak maski, rękawice i osłony twarzy, pojawia się problem utylizacji. Zanieczyszczenie plastikiem stanowiło problem na długo przed pandemią, ale wzrost odpadów medycznych go pogłębia.
Jednorazowe maski na twarz
Setki masek zostały już zauważone rozrzucone na plażach i unoszące się w oceanach, stanowiąc zagrożenie dla zwierząt wodnych, które mylą je z pożywieniem. Przyczynia się to do degradacji biosfery — degradacji żywej części planety.
„Prace naukowe świadczą o wszechobecności plastików jednorazowego użytku i ich szkodliwym wpływie na rzeki i oceany” – mówi Health Life Guide Pamela L. Geller, dr nauk humanistycznych , adiunkt antropologii na University of Miami. „W strefach wodnych plastiki jednorazowego użytku zaostrzają choroby i śmierć koralowców, ryb, ptaków morskich i ssaków morskich. Pandemia zaostrzyła wszystkie te problemy związane z plastikiem”.
Pamela L. Geller, doktor
Społeczeństwo powinno zacząć używać masek wielorazowego użytku, a nie jednorazowych.
Geller przyznaje, że jednorazowe tworzywa sztuczne mają swoje miejsce w trakcie pandemii. „Zauważyliśmy gwałtowny wzrost użycia chusteczek dezynfekujących, masek chirurgicznych i rękawiczek. Są one zaprojektowane do jednorazowego użytku i zawierają plastik. Rozumiem konieczność posiadania tych przedmiotów w trakcie obecnej pandemii”.
Geller podkreśla znaczenie wyrzucania masek jednorazowego użytku do kosza na śmieci i zachęca ludzi do wybierania masek wielokrotnego użytku, jeśli to możliwe. „Często widzę te przedmioty rzucane swobodnie na ziemię. Myślę, że ogół społeczeństwa powinien zacząć używać masek wielokrotnego użytku, a nie jednorazowych”.
Jak pozbyć się jednorazowych maseczek ochronnych
Jeśli nosisz jednorazowe maseczki, wyrzucaj je do kosza na śmieci w domu. Zapobiega to ich wylądowaniu na ulicy lub gdziekolwiek indziej na zewnątrz, gdzie mogą zrobić krzywdę zwierzętom. Zanim je wyrzucisz, odetnij oba paski na uszy maski, aby upewnić się, że zwierzęta nie zaplączą się w nie.
Zakupy
Zmiana nawyków zakupowych przyczyniła się do wzrostu ilości odpadów. Ponieważ coraz więcej osób zostaje w domu i zamawia jedzenie, ubrania i inne rzeczy online, bezpieczeństwo i wygoda kosztują więcej szkód w biosferze.
„Coś takiego jak COVID-19, co zmusza ludzi do pozostawania w domach i zwiększonego polegania na dostawach do domu, może prowadzić do ogromnego marnotrawstwa materiałów i negatywnego wpływu na środowisko” — mówi Health Life Guide Joseph Sharit, doktor, profesor badawczy inżynierii przemysłowej na University of Miami. „Na przykład przed pandemią chodziliśmy do Whole Foods z torbami wielokrotnego użytku. Na początku blokady przeszliśmy na dostawy Whole Foods za pośrednictwem Amazon Prime”.
Sharit mówi, że chociaż firmy wkładają wiele wysiłku w to, aby towary były odpowiednio zapakowane i zdezynfekowane, dodatkowa warstwa ochrony ma inny rodzaj kosztów.
„Na początku byłam zdumiona tym, jak wszystko było zapakowane — starannie umieszczali wszystko w plastikowej folii bąbelkowej i osobnych torbach” — mówi Sharit. „Ale potem zdałam sobie sprawę, że jesteśmy odpowiedzialni za pozbycie się całego tego opakowania i od tamtej pory zrezygnowaliśmy z korzystania z tej usługi dostawy. Nie zdziwiłabym się jednak, gdyby wiele osób odkryło, z powodu COVID-19, jak wygodne są takie usługi i w związku z tym chciałoby nadal z nich korzystać, nawet po pandemii”.
Joseph Sharit, doktor
Coś takiego jak COVID-19, który zmusza ludzi do pozostawania w domach i zwiększa zależność od dostaw do domu, może prowadzić do ogromnego marnotrawstwa materiałów i negatywnego wpływu na środowisko.
Wyjście na kolację
Zmiana na jednorazowe plastiki dotarła również do miejsc publicznych. Sharit podkreśla, że lokale gastronomiczne z polityką samoobsługi teraz dostarczają klientom plastikowe rękawiczki do użycia podczas wydawania jedzenia. Na przykład w Menchies (popularnej sieci jogurtów) różne dodatki są rozdawane klientom w plastikowych pojemnikach o ustalonym rozmiarze.
wiele miast w USA zawiesiło programy recyklingu, aby zapobiec zanieczyszczeniu krzyżowemu. Chiny zakopują swoje śmieci, Kanada je pali, a wiele krajów europejskich uchwala przepisy zakazujące sortowania śmieci.
Wylesianie w Amazonii
Innym trwającym problemem środowiskowym, który pogorszył się w wyniku pandemii, jest wylesianie. Według wstępnych danych satelitarnych z Narodowego Instytutu Badań Kosmicznych w Brazylii, w kwietniu 2020 r. wycięto o 64% więcej lasów deszczowych Amazonii niż w kwietniu 2019 r. Wzrost ten jest wynikiem nielegalnej wycinki i górnictwa, które umknęły uwadze, ponieważ uwaga opinii publicznej nadal skupia się na pandemii.
„Wychodząc z COVID-19, rząd będzie chciał przyspieszyć wylesianie, ponieważ tworzy to więcej miejsc pracy i dochodów” — mówi Steffen. „To świetny przykład tego, jak rządy wychodzą z kryzysu COVID i jak próbują ponownie uruchomić swoje gospodarki”.
Wylesianie emituje do atmosfery ogromne ilości CO2, co przyczynia się do globalnego ocieplenia. Jednocześnie wylesianie oznacza mniej drzew pochłaniających CO2, co prowadzi do pogorszenia jakości powietrza.
Odbudowa Zielonej Przyszłości
Konieczne inicjatywy w zakresie zielonej energii i wysiłki na rzecz zmniejszenia naszego śladu węglowego zeszły na dalszy plan polityk publicznych w obliczu pandemii. Załamanie gospodarcze wywołane przez COVID może dodatkowo utrudnić wdrożenie.
„Aby uratować planetę, musielibyśmy zmniejszyć emisje o około 6% rocznie, każdego roku, co oznacza, że zasadniczo musimy zmniejszyć nasze emisje o połowę do 2030 r. i doprowadzić je do zera do 2040 r.”, mówi Steffen. „To daje nam 20 lat na całkowitą restrukturyzację naszych gospodarek i sposobu życia, co jest naprawdę dużym wyzwaniem i oznacza, że musimy zacząć teraz”.
Chociaż pandemia COVID-19 może opóźnić plan, Steffen podkreśla, że daje nam również szansę na jego realizację. Gdy zaczynamy odbudowywać gospodarkę i nasze życie, możemy szukać systemowych, bezemisyjnych sposobów na produkcję potrzebnych nam zasobów energii. „Gdy wychodzimy z COVID-19, musimy to robić, mając na uwadze również planetę” – mówi.
Co to dla Ciebie oznacza
W miarę trwania pandemii COVID-19 i gdy zaczynamy patrzeć w przyszłość, na naszą „nową normalność”, są kroki, które możemy podjąć, aby odbudować bardziej zieloną przyszłość. W miarę jak społeczeństwo się zmienia, a życie po pandemii nabiera kształtu, musimy pamiętać, że niektóre zmiany, które musimy wprowadzić dla naszego zdrowia, mogą wpłynąć na zdrowie planety.
Nawet tak prosta rzecz jak prawidłowe pozbycie się jednorazowych maseczek ochronnych — a jeszcze lepiej, zainwestowanie w maseczki wielokrotnego użytku — może mieć znaczenie w perspektywie krótkoterminowej i długoterminowej.
Informacje w tym artykule są aktualne na dzień podany, co oznacza, że nowsze informacje mogą być dostępne, gdy to czytasz. Aby uzyskać najnowsze informacje na temat COVID-19, odwiedź naszą stronę z wiadomościami o koronawirusie .