Spis treści
Najważniejsze wnioski
- Badania przeprowadzone w ciągu 10 lat wykazały, że co najmniej trzy czynniki społeczne determinujące zdrowie zwiększają ryzyko zgonu z powodu udaru mózgu lub zawału serca.
- Przynależność do mniejszości rasowych, niższe dochody i brak ubezpieczenia zdrowotnego to przykłady społecznych czynników determinujących zdrowie analizowanych w badaniu.
- Naukowcy twierdzą, że uwzględnienie tych czynników ma kluczowe znaczenie w opiece nad pacjentem i lekarzem — nie jest to tylko problem pracownika socjalnego.
Naukowcy z Weill Cornell Medicine i New York-Presbyterian Hospital chcieli dowiedzieć się, w jakim stopniu bariery społeczne i ekonomiczne w opiece zdrowotnej wpływają na dobre samopoczucie. Przez 10 lat śledzili wyniki zdrowotne u 22 000 osób, odwiedzając nawet osoby mieszkające ponad godzinę od dużego ośrodka medycznego w swoich domach. Ostatecznie wyniki były uderzające: osoby z pewną liczbą barier społeczno-ekonomicznych w opiece miały znacznie większe ryzyko zgonu z powodu udaru mózgu lub choroby serca niż osoby bez barier.
Dokładniej rzecz biorąc, badacze przyjrzeli się czemuś, co nazywa się społecznymi determinantami zdrowia, a pacjenci z trzema lub większą liczbą społecznych determinantów zdrowia mieli o 67% większe ryzyko zgonu z powodu choroby wieńcowej niż osoby bez podobnych przeszkód w dostępie do opieki zdrowotnej. Wyniki badania, wykorzystujące dane z projektu Reasons for Geographic and Racial Differences in Stroke (REGARDS) , zostały opublikowane w czasopiśmie Circulation w styczniu 2021 r.
Jakie są społeczne determinanty zdrowia?
Według Biura ds. Zapobiegania Chorobom i Promocji Zdrowia , społeczne czynniki determinujące zdrowie to „warunki panujące w środowiskach, w których ludzie się rodzą, żyją, uczą, pracują, bawią się, oddają cześć Bogu i starzeją się, które wpływają na szeroki zakres wyników i zagrożeń związanych ze zdrowiem, funkcjonowaniem i jakością życia”.
Czynniki społeczne determinujące zdrowie, na których skupili się badacze, obejmowały:
- Bycie czarnym
- Izolacja społeczna
- Słabsze wykształcenie (nie ukończył szkoły średniej)
- Niższy roczny dochód gospodarstwa domowego (dochód gospodarstwa domowego poniżej 35 000 dolarów rocznie)
- Życie w kodzie pocztowym o wysokim wskaźniku ubóstwa
- Brak ubezpieczenia zdrowotnego
- Mieszkanie w jednym z dziewięciu stanów USA o ograniczonej infrastrukturze zdrowia publicznego (LA, NM, MS, NV, SC, FL, AR, TX, TN)
„Podstawową koncepcją, którą należy zrozumieć, jest to, że czynniki społeczne mają większy wpływ na wyniki zdrowotne niż dostęp do opieki zdrowotnej” — mówi Health Life Guide główna autorka badania, dr Monika M. Safford . „W obszarach, w których jest więcej możliwości, jest lepsze zdrowie, ale nadal jest wiele do zrobienia. Przystępność cenowa leków, zdrowa żywność, aktywność fizyczna — wszystkie te rzeczy są bardzo różne dla osób mieszkających w centrach miast i biedniejszych dzielnicach. Możesz im powiedzieć, że muszą poprawić swoją dietę, ale to nie oznacza, że stać ich na jedzenie. Jeśli będziesz im ciągle udzielać rekomendacji, a oni nie będą w stanie ich zrealizować, zwiększysz podział i bariery w dostępie do opieki”.
Dlaczego to jest ważne w codziennej praktyce
Naukowcy mają nadzieję, że lekarze będą zwracać coraz większą uwagę na społeczne uwarunkowania zdrowia pacjentów podczas oceny ich stanu i udzielania opieki.
„W ostatnich latach rozpoznawanie społecznych wyznaczników zdrowia zostało zdegradowane do menedżerów zdrowia populacji, osób niebędących lekarzami i innych osób niezaangażowanych w opiekę kliniczną” – mówi Safford. „W rezultacie większość lekarzy uważa, że społeczne wyznaczniki to problem kogoś innego, na który należy zwrócić uwagę, np. pracowników socjalnych. Lekarze mogą modyfikować zarządzanie opieką kliniczną w oparciu o społeczne wyznaczniki zdrowia”.
To jest coś, z czym Alexa Mieses Malchuk, MD, MPH , certyfikowana lekarka rodzinna w Karolinie Północnej, zmaga się właśnie teraz. Dodaje do listy wyzwań, z jakimi borykają się jej pacjenci, dostęp do zdrowej żywności, toksyczny stres, bariery językowe i trudności w korzystaniu z technologii. Na przykład wielu jej starszych pacjentów ma trudności z zapisaniem się na szczepionkę przeciwko COVID-19 online.
„Kiedy patrzysz na nierówności w opiece zdrowotnej, to o czym mówisz, to niesprawiedliwość społeczna” – mówi Health Life Guide. „To nie ma nic wspólnego z genetyką czy lekami. To ma związek ze wszystkim, co dzieje się poza gabinetem lekarskim”.
Mówi, że wielu jej pacjentów nie mówi po angielsku, co stanowi poważną barierę w dostępie do opieki zdrowotnej w Stanach Zjednoczonych.
„Dla pacjentów nie mówiących po angielsku dostęp do systemu opieki zdrowotnej jest niemal niemożliwy, ponieważ wiele informacji pisemnych jest dostępnych wyłącznie w języku angielskim” — mówi Mieses Malchuk, który mówi po hiszpańsku. „Nawet jeśli nie podzielam tej samej kultury, mówienie tym samym językiem buduje zaufanie”.
Mieses Malchuk nalega, aby dostawcy usług korzystali z usług certyfikowanego tłumacza podczas komunikacji z pacjentem, który mówi innym językiem niż ich własny. Poleganie na członkach rodziny w zakresie tłumaczenia podczas wizyt stwarza potencjalne problemy z niedokładnym tłumaczeniem i naruszeniem poufności.
Mieses Malchuk dodaje, że w opiece stosuje „zespołowe podejście”, polegając na współpracy dietetyków, pracowników socjalnych, specjalistów zdrowia psychicznego, fizjoterapeutów i innych osób w budowaniu długoterminowych relacji z pacjentami i członkami ich rodzin.
„Partnerstwa z osobami spoza kliniki muszą być cenione w naszym systemie opieki zdrowotnej” – mówi, podkreślając, że partnerstwa te obejmują również usługi socjalne.
„Jeśli spojrzysz na Stany Zjednoczone, ogólnie rzecz biorąc, wydajemy więcej pieniędzy niż jakikolwiek inny kraj na świecie, ale nie mamy lepszych wyników zdrowotnych” – mówi. „Kraje, które mają lepsze wyniki zdrowotne, wydają więcej pieniędzy na usługi socjalne. Programy takie jak SNAP i WIC mają moc wpływania na zdrowie”.
Alexa Mieses Malchuk, doktor medycyny, magister zdrowia publicznego
[Różnice w stanie zdrowia] nie mają nic wspólnego z genetyką ani lekami. Mają związek ze wszystkim, co dzieje się poza gabinetem lekarskim.
W jaki sposób to badanie może pomóc przyszłym pacjentom?
Safford mówi, że w ciągu najbliższych czterech lat zespół badawczy REGARDS planuje rozszerzyć listę społecznych wyznaczników zdrowia, uwzględniając w niej również czas dojazdu do placówki służby zdrowia.
„Niektóre osoby mogą potrzebować skorzystać z transportu publicznego” – mówi. „Chociaż mieszkają pięć mil [od szpitala], dotarcie do lekarza może im zająć dwie godziny” – mówi.
Badacze projektu REGARDS chcą również uwzględnić więcej zmiennych odzwierciedlających rasizm strukturalny, kwestie mieszkaniowe i segregację, a także jaki procent społeczności wziął udział w głosowaniu.
Długoterminowym celem badań REGARDS jest stworzenie narzędzia, którego klinicyści mogą używać do proaktywnego identyfikowania i rozwiązywania społecznych determinantów zdrowia w podstawowej opiece zdrowotnej, mówi Safford. Może to być kwestia życia lub śmierci.